Demonstranci wyruszyli o godzinie 14 z trzech punktów stolicy Francji, aby spotkać się na rozległym placu Inwalidów. Organizatorzy napisali w komunikacie ogłoszonym po demonstracji: "Było nas milion, a policjakłamie".
Około dwudziestu uczestników demonstracji, według komunikatu, okupowało siedzibę Partii Socjalistycznej przy ulicy Solferino nieopodal placu Inwalidów, skąd usunęła ich po jakimś czasie policja. Rzecznik tej partii poinformował, że należeli do niewielkiego ugrupowania skrajnej prawicy.
Ustawa o małżeństwach homoseksualnych została ogłoszona po czterech miesiącach zaciętej batalii parlamentarnej 18 maja. Głosowało za nią 331 deputowanych, przeciwko - 225 członków Zgromadzenia Narodowego. A w najbliższą środę w Montpellier odbędzie się pierwszy we Francji ślub pary homoseksualnej.
"Manifestacja dla wszystkich"
Na kilku autobusach, które przywiozły do Paryża grupy uczestników protestu zorganizowane przez parafie katolickie, umieszczono tabliczki z napisem: "Manifestacja dla wszystkich". Była to aluzja do jednego z haseł wyborczych prezydenta Francji, socjalisty Francois Hollande'a: "Małżeństwa dla wszystkich".
Francuski minister spraw wewnętrznych Manuel Valls oświadczył, że duże siły policyjne rozmieszczono na trasie pochodów przeciwników małżeństw gejowskich w obawie przed włączeniem się do protestów grup skrajnej prawicy. Valls "odradzał" rodzicom zabieranie ze sobą dzieci na demonstracje. Podczas poprzednich pochodów przeciwko usankcjonowaniu małżeństw gejowskich - przypominają agencje - dochodziło w Paryżu do starć między skrajnie prawicowymi uczestnikami demonstracji a policją. Podobnie było tym razem. Policja starła się z demonstrantami, doszło do kilku zatrzymań.
72 proc. Francuzom przeciw protestom
Organizatorzy "demonstracji dla wszystkich" oskarżają rząd o prowokowanie "alarmistycznych" nastrojów wokół demonstracji w celu "zastraszenia" i "zdemobilizowania" jej potencjalnych uczestników. Według sondażu, którego wyniki ogłoszono w dniu demonstracji, 72 proc. Francuzów uważa, że nadszedł już czas, aby zaprzestać demonstrowania przeciwko uchwalonej ustawie.
Początkowo popierała ją ogromna większość Francuzów, jakkolwiek byli podzieleni co do przyznania małżeństwom osób jednej płci prawa do adopcji dzieci. Jednak po uchwaleniu ustawy zaczął narastać ruch protestu, w którym aktywnie uczestniczy część francuskiej prawicy świeckiej i różne ruchy katolickie.
gazeta.pl