- Po to tu jesteśmy, żeby znaleźć rozwiązanie.
Ta rozmowa między bezrobotną Michaud a prezydentem Hollande'em odbyła się przed urzędem pracy w La Roche-sur-Yon, niewielkim miasteczku na zachodnim wybrzeżu Francji, gdzie Hollande przyjechał w ramach swojej podróży po kraju. Prezydent nie podał bezrobotnej żadnych konkretów, szybko wbiegł do budynku urzędu pracy. Rozmowę i ucieczkę prezydenta przed niewygodnym pytaniem zarejestrowały kamery telewizyjne. Michaud została zaś przez media obwołana głosem armii starszych bezrobotnych.
Bezrobocie we Francji bije kolejne rekordy. Obecnie wynosi 10,8 proc., co oznacza, że bez zatrudnienia jest ok. 3,2 mln osób. Jednocześnie coraz poważniejszym problemem staje się bezrobocie wśród osób powyżej 50. roku życia. Od 2008 r. odsetek 50- i 60-dziesięciolatków bez zatrudnienia wzrósł z 4,7 do 7,1 proc. Teraz stanowią oni prawie jedną trzecią spośród 1,9 mln długotrwale bezrobotnych. Choć walka z bezrobociem jest jednym z głównych priorytetów rządu, to nie ma on zbyt wielu propozycji dla takich osób jak 50-letnia Michaud. Na razie największe zainteresowanie polityków wzbudza bezrobocie wśród młodych (sięgające 26 proc.). To dla nich powstają specjalne subsydiowane miejsca pracy.
Dla starszych, ale pracowników, a nie bezrobotnych, jest za to "umowa pokoleniowa". To podstawa polityki zatrudnienia proponowanej przez francuskiego prezydenta. Firmy, które zdecydują się zatrudnić na etat młode osoby i jednocześnie zatrzymają do czasu emerytury starszych pracowników, mogą liczyć na zwolnienia z płacenia części składek socjalnych. Pomysł spodobał się francuskim związkom zawodowym. Ich zdaniem taka umowa z jednej strony umożliwia przekazywanie wiedzy między starszymi i młodszymi pracownikami, a z drugiej - chroni starszych przed usunięciem z rynku pracy.
Jednak ogółu społeczeństwa rządowe pomysły na ograniczenie bezrobocia nie przekonały. Jak pokazał sondaż z początku sierpnia, aż 84 proc. Francuzów nie wierzy, że prezydentowi uda się ograniczyć bezrobocie do końca tego roku do wartości jednocyfrowej. Jedynie 16 proc. uważa, że prezydent osiągnie swój cel. W podobnym sondażu przeprowadzonym w styczniu tego roku 25 proc. ankietowanych było przekonanych, że dzięki działaniom rządu bezrobocie spadnie.
wyborcza.pl