Christiane Taubira przyznaje, że była trochę zdumiona – choć nie do końca zaskoczona – "brutalnością" protestów przeciw ustawie o homoseksualnych małżeństwach, która dzięki jej staraniom weszła w tym roku w życie we Francji.
– Każde społeczeństwo stawia opór – mówi 61-letnia minister sprawiedliwości, drobna i energiczna kobieta pochodząca z Gujany Francuskiej. – Są ludzie, którzy ze względu na własne poczucie bezpieczeństwa, ale także z wyboru podyktowanego doktryną, czyli przywiązaniem do pewnych wartości opowiadają się za staroświeckim modelem.
Taubira wspomina, że sama padała ofiarą podobnych uprzedzeń. "Czarna stałam się dopiero w Paryżu", i to wbrew własnej woli, napisała kiedyś. Wrogowie nigdy nie pozwolili jej zapomnieć, że jest inna.
Protestujący przeciw ustawie o małżeństwach demonstranci z początku mienili się "rodzinami" – skandując "Taubira, przegrasz z nami, z silnymi rodzinami!" – ale potem już "Francuzami", tak jakby chcieli podkreślić obce pochodzenie pani minister. Taubira dodaje, że padały również bardziej dosadne rasistowskie wyzwiska.
– Nie przypominam sobie, by podczas jakiegokolwiek protestu krzyczano do ministra: "Przegrasz z nami, z silnymi Francuzami" – mówi Taubira, która nosi drobne, gęsto zaplecione warkoczyki i mówi z delikatnym, śpiewnym akcentem. – To jest próba wykluczenia. Ja to czuję! Mówię otwarcie. Wiem, co się dzieje, wiem, co oznacza dane słowo i dana postawa, ale nie dopuszczę do tego, by takie słowa i postawy zmieniły moje życie czy zachowanie.
Owa "inność" wciąż jednak pozostaje jej czułym punktem. Taubira jest ciemnoskórą, znaną z bezkompromisowych wypowiedzi kobietą, piastującą jedno z najbardziej znaczących i medialnych stanowisk. Jak dotąd we Francji nie było wielu takich polityków.
Jej sukcesy okupione zostały licznymi wyrzeczeniami, a sporo osób zraziło się do niej za sprawą jej ambicji. "Nie lubię ludzi miernych, bo sama nie jestem mierna", powiedziała kiedyś dziennikarzom. Niektórzy z członków jej własnej rodziny podobno zwracają się do niej "madame Taubira". – Zawsze sama dokonywałam wyborów – podkreśla minister – i liczyłam się z ich ceną.
Taubira stara się prezentować jako obrończyni osób zmarginalizowanych i wykluczonych. Ostatnio zaangażowała się w prace nad rozszerzeniem programu resocjalizacji młodych przestępców.
Gorąco popierała przyjęcie ustawy o małżeństwach homoseksualnych, która – mimo obietnic François Hollande'a w kampanii wyborczej – nie wzbudziła wielkiego entuzjazmu wśród znacznej części francuskich polityków, w tym nawet samego prezydenta. Prawicowcy skrytykowali Taubirę za zawziętość i nieprzejednaną postawę.
Bez wątpienia jednak nie można jej odmówić elokwencji ani erudycji, czyli fundamentalnych francuskich cnót politycznych. Minister nieraz recytuje z pamięci poezję, a najbardziej ceni tych twórców, którzy pisali o swej inności we Francji – wielkich poetów antykolonialnego ruchu Négritude, takich jak Léon Gontran-Damas z Gujany Francuskiej, Léopold Sédar Senghor z Senegalu i Aimé Césaire z Martyniki.
onet.pl