Dziecko zostało natychmiast przewiezione do szpitala. Lekarze szacują, że dziewczynka ma około 2 lat. W ich ocenie dziecko jest zbyt małe jak na swój wiek i opóźnione w rozwoju. Prokurator twierdzi, że wszystko wskazuje na to, że było ono trzymane w bagażniku auta od narodzin. Dodał, że nic nie wskazuje na to, by ktoś znęcał się nad dziewczynką.
Małżeństwo - które ma jeszcze trójkę dzieci w wieku 4, 9 i 10 lat - zostało przesłuchane. Postawiono im zarzuty stosowania przemocy, znęcania się i pozbawienia opieki. Życiu 1,5-rocznej dziewczynki nie zagraża niebezpieczeństwo.
Przeprowadzono testy DNA, które potwierdziły, że 45-latka i jej 40-letni partner to biologiczni rodzice dziewczynki. Zostali oni aresztowani. Ojciec dziewczynki twierdzi, że nie ma nic wspólnego ze sprawą, gdyż nie wiedział nawet, że urodziło mu się czwarte dziecko.
Para oprócz 2-letniej dziewczynki miała jeszcze troje dzieci - dwóch synów i córkę w wieku od 4 do 10 lat. Jak podaje policja dzieci wychowywano w domu, w normalnych warunkach. Wszystkie dzieci zostały zabrane przez pogotowie opiekuńcze.
wprost.pl