Francja jest wstrząśnięta wiadomością o katastrofie samolotu pasażerskiego nad Ukrainą. Na pokładzie maszyny Malaysia Airlines, który leciał z Amsterdamu do Kuala Lumpur, byli także obywatele francuscy.
Prezydent Francois Hollande wydał specjalny komunikat, w którym pisze, że jest głęboko poruszony wiadomością o katastrofie. Zapewnił, że władze w Paryżu nie będą szczędziły wysiłków, by zebrać jak najwięcej informacji mogących rzucić więcej światła na okoliczności, w jakich doszło do tragedii, i pomóc wyjaśnić jej przyczyny.
Ministerstwo Spraw Zagranicznychuruchomiło specjalną komórkę kryzysową. Rząd w Paryżu zalecił liniom lotniczym, aby unikały tras prowadzących nad terytorium Ukrainy.
Francuskie media podkreślają, że do tragedii doszło we wschodniej części kraju - tam, gdzie toczą się walki. Wskazuje się na to, że sytuację dodatkowo komplikują deklaracje prorosyjskich separatystów, którzy informując o zestrzeleniu An-26, demonstrują zdjęcia wideo, pokazujące chmury czarnego dymu w okolicach, gdzie doszło do katastrofy malezyjskiego samolotu pasażerskiego.
Wcześniej załoga maszyny nie dawała znaku, iż może dojść do jakiejkolwiek awarii.
forsal.pl