W stolicy Francji odbyło się wczoraj wieczorem nabożeństwo w intencji polskich ofiar katastrofy pod Smoleńskiem. Na ceremonię przybyli członkowie francuskiego rządu: szef dyplomacji Bernard Kouchner i minister sprawiedliwości Michele Alliot-Marie. Wzięli w niej udział także reprezentanci francuskich władz wojskowych oraz korpusu dyplomatycznego różnych krajów, w tym także ambasador Rosji w Paryżu, Aleksandr Orłow. Zaproszeni zostali rownież reprezentanci organizacji polonijnych. Współorganizatorem wydarzenia była ambasada RP w Paryżu,
Mszę odprawił arcybiskup Paryża Andre Vingt-Trois w obecności przedstawicieli francuskiego rządu, wojska i dyplomacji.
W dzień po uroczystościach pogrzebowych na Wawelu Lecha i Marii Kaczyńskich odbyła się msza w paryskim kościele św. Ludwika na terenie kompleksu Inwalidów. We wnętrzu świątyni uczestniczyło w nabożeństwie około 200 osób, w tym w wielu przedstawicieli polskich instytucji we Francji.
Wśród uczestników mszy można było zauważyć szefa nacjonalistycznego Frontu Narodowego Jean-Marie Le Pena i jego córkę - wiceprzewodniczącą partii, Marine.
Arcybiskup Andre Vingt-Trois podkreślił w swoim kazaniu, że wstrząsająca katastrofa w Smoleńsku jest kolejną nagłą hekatombą elit w polskiej historii. Jego zdaniem, tragedia ofiar wypadku pod Smoleńskiem, choć tak różna od dramatu oficerów pomordowanych w Katyniu, "wpisuje się ostatecznie w tę samą drogę i ma ten sam sens - gotowości oddania życia" za swój kraj.
Po arcybiskupie głos zabrał jeden z nestorów polskiej emigracji we Francji, 98-letni ksiądz infułat Witold Kiedrowski, weteran II wojny światowej i kawaler francuskiej Legii Honorowej.
Oprawę muzyczną nabożeństwa zapewnił zespół muzyczny kierowany przez wybitnego francuskiego dyrygenta Marca Minkowskiego.
Bernard Kouchner, szef francuskiego MSZ powiedzial:
"Cały naród otrzymał jeden z najgorszych ciosów w swojej najnowszej historii. Wszyscy łączymy się w tym cierpieniu, które jest także naszym - podkreślił Kouchner. I dodał: -