Ulicami centrum Paryża maszeruje około 80 tys. przeciwników rządowej reformy emerytalnej - podała prefektura policji. Według francuskiego MSW, już około południa w ponad stu demonstracjach w całym kraju wzięło udział około 450 tysięcy ludzi. Równocześnie trwa strajk pracowników sektora transportowego.
Strajki i manifestacje zostały zorganizowane w dzień rozpoczęcia w Zgromadzeniu Narodowym debaty nad ustawą przewidującą między innymi przedłużenie okresu pracy koniecznego do uzyskania pełnej emerytury i podniesienie minimalnego wieku przejścia na emeryturę z 60 do 62 lat.
Paryska manifestacja ruszyła około godz. 14.30 z placu Republiki w centrum Paryża w kierunku placu Nation. W pochodzie są liderzy wszystkich ośmiu central związkowych - organizatorów protestu. Ogromne manifestacje, liczące po kilkanaście lub kilkadziesiąt tysięcy osób, odbyły się też we wtorek w Bordeaux, Marsylii, Rennes i Lyonie.
Wielotysięczne demonstracje towarzyszą trwającym w całym kraju strajkom pracowników sektora publicznego.
Strajkują pracownicy metra, kolei i kontrolerzy lotów
Najbardziej odczuwalna dla zwykłych ludzi jest akcja strajkowa w komunikacji. Niektóre linie paryskiego metra działają prawe normalnie. Jednak na większości linii kursuje średnio cztery razy mniej pociągów niż zwykle. Częściowo sparaliżowana jest szybka kolej RER obsługująca przedmieścia i centrum Paryża. Linia B jest całkowicie zamknięta, a na pozostałych liniach jeździ połowa pociągów przewidzianych w rozkładzie jazdy.
Strajk kolejarzy spowodował odwołanie również ponad połowy szybkich pociągów TGV i większości połączeń regionalnych. Udział kontrolerów lotów w proteście spowodował odwołanie jednej czwartej rejsów na obu paryskich lotniskach.
Ministerstwo Edukacji podało, że w strajku uczestniczy prawie 30 procent nauczycieli. Według związków zawodowych jest ich ponad dwa razy więcej.
Strajk objął również część mediów publicznych. Radio France-Inter nadaje - zamiast stałych programów - wyłącznie muzykę.