Wczoraj około godziny 20:25 przy Palais de Congrès od strony ronda Porte Maillot zastrzelono meżczyznę.
Naocznym swiadkiem wydarzenia był Andrzej K, który przyjechał do Paryża kilka dni temu po podpisaniu umowy o prace z dużym, szwedzkim bankiem. Pan Andrzej w wielkim szoku opowiedział nam o wydarzeniu.
- Cztery ostatnie lata spedziłem w Moskwie i mimo złej opinii tego miasta nigdy czegos takiego tam nie widziałem. To wyglądało jak w filmie, cała akcja trwała dosłownie kilka sekund a ja znajdowałem się nie więcej niz 2 metry od zastrzelonej osoby.
Umówiłem się ze znajomymi przy Porte Maillot, planowalismy pojechać na kolację. Otrzymalem telefon że będą spóznieni. Obok mnie stało kilkudziesięciu ludzi, z nudów przyglądalismy się nadjeżdzającym i odjeżdzającym autom. Byłem jednym z wielu, którzy wybrali Porte Maillot na punkt spotkania. W pewnym momencie dokładnie naprzeciw mnie podjechała kobieta szarym autem, zaraz za nią dwóch motocyklistów, padły dwa strzały i na ziemię upadł czlowiek znajdujący sie obok, nie wiecej niż 2 metry odemnie. Ludzie zaczeli krzyczeć i uciekać, w błyskawicznym czasie pojawiła się policja a za nią karetka. Kiedy policja przesłuchiwala licznych swiadkow wydarzenia postanowiłem pójść do najblizszego baru, napić się czegoś mocniejszego. Straciłem apetyt i chęć na kolacje ze znajomymi, jednak samotny wieczor w hotelu też nie wydawał mi się dobrym pomysłem...
Znajomi zapewniali mnie że Paryż jest bezpiecznym miastem. Narazie trudno mi w to uwierzyć.
Jak ustaliła policja motywem zbrodni były najprawdobodobniej rozrachunki. Ofiarą jest czterdziestoletni ojciec dwójki dzieci. Mężczyzna oskarżony był kilkakrotnie o oszustwa, prawdopodobnie wyłudził łacznie od firm i osób prywatnych 60 milionów euro.
Wydział kryminalny policji paryskiej rozpoczął śledztwo w sprawie zabójstwa.