Sytuacja ma się zmienić, bo powstanie jedna baza danych o numerach rejestracyjnych z całej Unii, co pozwoli na szybkie znalezienie pirata drogowego. Porozumienie polityczne unijnych ministrów będzie jeszcze musiał zatwierdzić Parlament Europejski, a potem kraje członkowskie będą miały 2 lata na ich wdrożenie.
Chodzi przede wszystkim o obcokrajowców, którzy obecnie czują się bezkarni. Kierowcy, którzy łamią przepisy podczas wyjazdów zagranicznych bardzo często uciekają przed odpowiedzialnością, bo obecnie w Unii Europejskiej nie ma wspólnego systemu wymiany informacji. Zatem nawet jeśli radary robią zdjęcie tych, którzy przekraczają dozwoloną prędkość, to potem i tak mandaty nie są wystawiane, bo nie wiadomo pod jaki adres je wysłać.
Teraz Unia Europejska wydaje wojnę piratom drogowym na swoim terenie. Ministrowie transportu 27 krajów uzgodnili przepisy, które umożliwią ściganie i karanie sprawców wykroczeń.