We Francji podczas gdy uczniowie przygotowuja szkolne teczki, temat podwyżek oraz zmniejszenia stanowisk pracy we francuskich szkołach nie napała rodziców optymizmem.
Kilka dni przed pierwszym dzwonkiem rozpoczynającym rok szkolny 2011 - 2012 tematem przewodnim we Francji jest wzrost cen przyborów szkolnych o 3,1% oraz zlikwidowanie aż 16 000 stanowisk pracy we francuskich przedszkolach oraz szkołach podstawowych.
Podwyżka dotyczy nie tylko wyprawki szkolnej, lecz również odzieży, cen posiłków w szkołach, ubezpieczeń, sprzętu sportowego…
Podczas gdy Daniel Robin, sekretarz SNES ( Syndicat National des Enseignements) twierdzi że nadchodzący rok szkolny będzie najgorszym ostatniej dekady, Luc Chatel, francuski minister edukacji narodowej głośno mówi o wzroście dofinansowania na wyprawkę szkolną.
Daniel Robin obawia się że aby zrekompensować brak personelu nauczyciele będą musieli akceptować nadliczbowe godziny a szkoły skupią uwagę bardziej na ustalaniu skomplikowanego charmonogramu pracy nauczycieli niż na poziomie edukacji.
Tegoroczny powrót do szkół zaczyna się we Francji w atmosferze chaosu i obaw zapowiadanych przez związki strajków. Pierwszy protest ma sie odbyć już 27 września.
Z Paryża
Anna Piskor Bolechała