Sportowiec polskiego pochodzenia, były vice-mistrz Francji w podnoszeniu ciężarów Janusz Czaban został zatrzymany w poniedziałek w swoim domu. Postawiono mu zarzut posiadania substancji odurzających. Policja skonfiskowała w jego garażu 40 krzaków konopi o wartości szacowanej na około 150.000 euro.
Były mistrz w podnoszeniu ciężarów zszedł na złą drogę. Zatrzymany w poniedziałek w swoim domu w Vigneux-sur-Seine. Wczoraj stanął przed prokuratorem, który przedstawił mu zarzut posiadania narkotyków. Oskarżony został zwolniony z aresztu i obecnie znajduje się pod nadzorem policyjnym. Jego przyjaciółka zatrzymana razem z nim po przesłuchaniu została zwolniona.
W garażu byłego mistrza Francji policjanci skonfiskowali 40 krzaków konopi indyjskich co stanowi około 10 kilogramów trawki. „Wartość konfiskaty szacowana jest na około 150.000 euro – dowiedzieliśmy się ze źródła związanego ze śledztwem. - Oskarżony przyznał się do dwóch zbiorów w roku. Nawet jeśli nie mamy do czynienia z typowym przestępcą, chodzi tu o produkcję na wysoką skalę, która dzięki jakości towaru, zaczynała się cieszyć dobrą reputacją wśród klientów”
32. letni sportowiec pracujący obecnie w departamencie Essone jako trener, jeszcze 10 lat temu zaliczany był do czołówki francuskich ciężarowców. Będąc zawodnikiem klubu Savigny-sur-Orge znalazł się w reprezentacji Francji na Mistrzostwach Świata w Vancouver w 2003 roku. Rok później był w gronie zawodników francuskich przygotowujących się do Olimpiady w Atenach, jednak ostatecznie nie wziął udziału w igrzyskach.
Po zdobyciu ostatniego drużynowego mistrzostwa Francji, wraz z drużyną z Villeneuve-Loubet, Janusz Czaban zakończył karierę sportową w 2010 roku. Jednak nadal pozostaje rekordzistą Regionu Paryskiego w rwaniu i podrzucie w kategorii 77. kilogramów.
„Jestem niemile zaskoczony, że Janusz tak skończył – mówi jeden z jego pierwszych trenerów, prosząc o zachowanie anonimowości – zacząłem go trenować kiedy miał zaledwie 13 lat i od razu odkryłem w nim ciężarowca o dużym potencjale”
Nawet jeśli zaznacza, że ostatnio widywał Janusza jedynie dwa lub trzy razy w roku, były trener czuje się wciąż z nim związany. „To bardzo sympatyczny chłopak, zawsze chętny do pomocy. Nie wiem czym się zajmował, ale nigdy nie słyszałem, żeby był zamieszany w jakimkolwiek stopniu w interesy związane z narkotykami”.
Dla www.polonika.fr
A.K. i A.Z.