Polka o pseudonimie Justyna Polanska ma 31 lat. Sprzątając u wielu osób, odkrywała pod ich łóżkami najdziwniejsze rzeczy. Sporządziła nawet listę najbardziej ohydnych znalezisk. Justyna od 10 lat mieszka w Niemczech i pracuje jako sprzątaczka. - Zanim przyjechałam do Niemiec, myślałam, że Niemcy są czyści i porządni. Jednak odkryłam, że to tylko fasada, a za nią jest mnóstwo brudu - mówi młoda Polka. Swoje doświadczenia z niemieckim zamiłowaniem do czystości i z traktowaniem sprzątaczek spisała w książce, która ukazała się poniedziałek i po zaledwie 6 godzinach sprzedaży trafiła na listę bestsellerów.
Justyna Polanska przyznaje, że większość polskich sprzątaczek w Niemczech musi pracować nielegalnie, bo zatrudniający je ludzie nie chcą dopełnić formalności. Tak też wielokrotnie było z Justyną. Pracowała np. u policjanta, który na co dzień ścigał nielegalnych robotników na budowach, a jej nie chciał załatwić zezwolenia na pracę. U sędziego odkryła plantację indyjskich konopi. Prawnik wyjaśnił, że zostały skonfiskowane u kogoś innego podczas policyjnej akcji. - Nie ma sensu wyrzucać tego, co policja przechwyciła - mówił sędzia.
Ale nie tylko brud zszokował Justynę w niemieckich mieszkaniach i domach. Uderzył ją niegrzeczny, pogardliwy, rasistowski i seksistowski stosunek, jaki wielu Niemców i Niemek ma do sprzątaczek: "Skąd pani jest? - Z Polski. - Zasrane Polaczki." Takich komentarzy musiała słuchać młoda Polka. Nawet przez telefon pytano ją, czy jest mężatką, czy lubi seks, czy ma duże piersi i czy nosi czerwoną bieliznę.
Niektórzy zleceniodawcy zastawiali też na nią pułapki, by sprawdzić, czy dokładnie sprząta, lub czy nie kradnie. Pewna starsza Niemka wysmarowała ekskrementami spód deski klozetowej. Ktoś inny zostawił pod łóżkiem plik banknotów euro, by okazja zrobiła z niej złodzieja. - Kiedy znajduję pieniądze, zawsze kładę je na łóżko - mówi Justyna.
- Mam nadzieję, że moi źli pracodawcy przeczytają tę książkę i zmienią swoje zachowanie - dorzuca Justyna. Jutro, jak niemal co dzień znów pójdzie sprzątać w niemieckich domach. Choć jeśli jej książka dalej będzie się tak świetnie sprzedawać, wkrótce będzie mogła porzucić to zajęcie.
10 najgorszych rzeczy, jakie Polanska znalazła pod łóżkami Niemców
1. zmumifikowane szczątki chomika
2. żywa żmija
3. dwa świeżo usunięte zęby mądrości
4. cały paznokieć z dużego palca u nogi
5. psia kupa
6. zużyta prezerwatywa
7. zużyte i przegniłe tampony
8. pół kurczaka
9. jedna czwarta zgniłej pizzy
10. dwa opakowania po mleku, jedno puste, drugie do połowy pełne, ale z zepsutą zawartością