Wydrukuj, wytnij, powieś na lodówce. Żeby po zdjęciu butów, rozłożeniu ręcznika i posmarowaniu kremem przez głowę nie przebiegła myśl: „O Boże, zapomniałam”. Prezentujemy „Niezbędnik miejskiego plażowicza”.
Hawajki – różnica między nimi, a japonkami przebiega poniżej palców. O ile w japonkach paski przytrzymują tylko przód stopy, o tyle w hawajkach, sięgają aż do jej połowy. Warto o tym pamiętać bo w tym roku to legendarne wyspiarskie obuwie świętuje 50 lat swojej światowej kariery. Poza tym, plaża to jedyne miejsce, gdzie klapki są bardziej „en vogue” niż sandałki na szpilce.
Hustka – chyba najbardziej praktyczne akcesorium plażowe jakie kiedykolwiek wynaleziono. Dobierana według klucza – odwrotnie niż strój. Jeśli opalamy się we wzorzystym bikini – powinna być gładka, jeśli nasz kostium jest skromny, możemy puścić wodze fantazji, niech przyciąga wzrok wielkimi kwiatami lub barwnymi geometrycznymi wzorami. Ten kawałek materiału może zastąp niemal każdy element odzieży. Na głowę kiedy słońce świeci zbyt mocno, na ramiona, kiedy zajdzie za chmury, do zawinięcia wokół talii kiedy chcemy przejść się wzdłuż plaży. A w ostateczności, pod plecy kiedy zapomnimy ręcznika.
Wachlarz – dylemat tego lata: modny czy niemodny. Oczywiście, że modny! Jednak to akcesorium wymagające wyczucia. Sprzedawanych na straganach zabawek z widoczkami Paryża raczej nie polecamy, za to retro – dodatek wyszperany na pchlim targu, jak najbardziej!
Książka – nie ma się co oszukiwać, opalanie jest jednym z najnudniejszych zajęć jakie kiedykolwiek wymyślono. Najprostsze, ale chyba też najlepsze remedium na nie stanowi książka. Najlepiej gruba, tak żeby wystarczyła na cały urlop. Literatura pozwala też odpocząć oczom, gdy ciała współplażowiczów nie zachwycają swoją estetyką.
Krem – warto zainwestować. Nie łudźmy się, każdy olejek z filtrem niższym niż 20, ma skuteczność zbliżoną do białej mazi z napisem Nivea. Bez niego może i opalimy się szybciej, ale brąz zejdzie z nas równie prędko i to razem ze skórą. Na koniec rada: uważajmy co zjedliśmy lub zażyliśmy zanim wyszliśmy na plażę. Pewne leki np. te przeciwcukrzycowe, przeciwreumatyczne czy preparaty hormonalne, a także zwykła herbata z rumianka czy dziurawca oraz niektóre warzywa dodatkowo uwrażliwiają skórę na słońce.