Wracamy do sprawy obowiązkowych alkomatów. W lipcu ogłoszono, że każdy pojazd poruszający się na terenie Francji musi być wyposażony w alkomat. Jego brak od listopada miał być karany mandatem w wysokości 11€. Wczoraj minister spraw wewnętrznych „odroczył decyzję”. Kary mają obowiązywać dopiero od 1 marca 2013 r.
„Biorąc pod uwagę problemy z zaopatrzeniem kierowców w alkomaty, jakie możemy zaobserwować w pewnych regionach kraju” - francuski minister spraw wewnętrznych, Manuel Valls, zdecydował o „przesunięciu terminu wprowadzenia kontroli drogowych na rzecz obowiązkowego posiadania alkomatu”. Celem tej zmiany jest, jak mówi Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, umożliwienie wszystkim kierowcom zakupu alkomatu w dobrych warunkach i racjonalnych cenach.
Po zapowiedzianym w lipcu wprowadzeniu obowiązku posiadania alkomatu ich ceny gwałtownie wzrosły. Dotąd jednorazowe alkotesty kosztowały ok. jednego euro. Kiedy popyt na nie gwałtownie wzrósł, cena podskoczyła równie prędko osiągając poziom pięciu euro. Na zmianę decyzji ministra, wpłynęło nie tylko to zjawisko, ale też apel spółek odpowiedzialnych za dostarczanie sprzętu do detalicznych nabywców (stacje benzynowe, supermarkety, sklepy specjalistyczne itp.), którzy informowali, że na rynku jest zbyt mało alkotestów by mogli się w nie zaopatrzyć wszyscy kierowcy.
Alkohol jest najczęstszą przyczyną wypadków na francuskich drogach (30,8% są to wypadki śmiertelne). Manuel Valls przyznaje, że obowiązek posiadania alkotestu w samochodzie ma „skłonić kierowców do samodzielnego badania się na zawartość alkoholu w organizmie, zanim usiądą za kierownicą.”.
Każdego dnia we Francji 3 osoby giną w wypadkach spowodowanych pod wpływem alkoholu.
www.polonika.fr