Rewolucja w ruchu samochodowym w Paryżu. Już niedługo na ponad jednej trzeciej ulic francuskiej stolicy dozwolona prędkość ograniczona zostanie do 20-30 kilometrów na godzinę. Paryskie merostwo chce w ten sposób zmniejszyć liczbę wypadków.
W handlowych dzielnicach Paryża od września prędkość ma zostać ograniczona do 20 kilometrów na godzinę, a wokół ponad 1300 szkół i przedszkoli - do 30 kilometrów na godzinę. Nowe uregulowania dotyczą odcinków o łącznej długości 560 kilometrów. To ponad jedna trzecia wszystkich paryskich ulic.
Według władz miasta, reforma będzie kosztowała 2,4 miliona euro. Merostwo podkreśla, że aby zatrzymać samochód jadący z prędkością 30 kilometrów na godzinne potrzeba 13 metrów. Dystans ten zwiększa się dwukrotnie, kiedy auto jedzie z prędkością 50 kilometrów na godzinę. Ograniczenia mają więc zwiększyć bezpieczeństwo, a także zachęcić kierowców do pozostawiania aut na parkingach i korzystania z metra, by zmniejszyć zanieczyszczenie powietrza.
Życie stanie się bardzo trudne! Rozumiem, że władze chcą zwiększyć bezpieczeństwo na ulicach, ale nie jestem pewien, czy to najlepszy sposób - mówi paryskiemu korespondentowi RMF FM Markowi Gładyszowi zrezygnowany paryski kierowca. Świat stanął na głowie. To głupota, bo będzie jeszcze więcej korków, a ludzie przecież muszą dojeżdżać do pracy - wścieka się inny.
Wielu pieszych jest jednak z tej reformy zadowolonych. Twierdzą, że przechodząc przez ulicę będą się czuli bezpieczniej. Tym bardziej, że wielu paryżan tradycyjnie już nie przechodzi przez ulicę na pasach, tylko w dowolnie wybranych miejscach. Z drugiej strony kierowcy często wymuszają pierwszeństwo na przejściach dla pieszych, nie zważając na przechodniów.
rmf24.pl