Po prostu, chcemy tworzyć piękne rzeczy.
Zanim porwie nas szaleństwo wyprzedaży warto wstąpić na 107 rue de Rivoli, do Musee des Arts Decoratifs, by zobaczyć wspólną historię dwóch odzieżowych legend: Louisa Vuittona i Marca Jacobsa.
Chociaż Marc go podziwia, Louis nigdy o nim nie słyszał. Nie mógł, zmarł ponad 70 lat przed jego urodzeniem. Dwie legendy dzieli ponad kilkadziesiąt lat, ale łączy o wiele więcej. Od szczegółów takich jak: stosowanie graficznych motywów czy zamiłowanie do industrialnej estetyki, po ideę jaką jest tworznie piękna w odpowiedzi na potrzeby swojej epoki.
Ekspozycja prezentuje historię dwóch legendarnych projektantów: Louisa Vuittona, który założył swój dom mody w 1854 r. i Marca Jacobsa, od 1997 r. będącego jednym z dyrektorów kreatywnych marki. Bardziej analityczna niż retrospektywna wystawa, pozwala wyjaśnić w jaki sposób krawiectwo reaguje na potrzeby swojej epoki, na "wielkie społeczne fenomeny" jakimi były: w XIXw. industrializacja i blisko sto lat później, globalizacja. Bo czy rzeczywiście piękno to jedyne kryterium, które rządzi modą?
Vouitton nie tworzy rzeczy "w modzie" on tworzy modę
Toaleta poranna, popołudniowa, suknia do miasta i suknia na wieczór, do tego parasolka. I kapelusz. Ach, i jeszcze wachlarz, bo przecież mamy lato. Jesteś w podróży? To żadna wymówka! Elegancja zobowiązuje, weź to wszystko ze sobą. Pod koniec XIX w. Vuitton marzył o stworzeniu walizek, które w praktyczny i elegancki sposób pomieszczą damską (i ewentualnie męską) garderobę. Gdy Haussman, na zlecenie Napoleona przebudowywał Paryż na potrzeby nowego człowieka, Vuitton robił to samo na mniejszą skalę: projektował nową podróż dla nowego człowieka. Zaczął od kufrów. Pokrywał je szarym płótnem, w odcieniu zwanym "Triannon", potem w 1877 r. by wyróżnić swoje projekty spośród innych ozdobił je charakterystycznym, prążkowanym deseniem. Blisko dwadzieścia lat później jego syn dodał do nich inicjały LV, wpisane w ozdobną rozetę, monogram, który stał się legendą.
Moim ulubionym kolorem jest blask
"Moją ambicją nie jest prześcignąć Vuittona, ale stworzyć rzecz podobną, równoległy świat", to słowa Marca Jacobsa Do niego należy druga część wystawy. Uniwersum Jacobsa to świat pop kultury, komiksów, teledysków, świat drapieżnej mody i wyzywającej elegancji.
W latach `80. zaprojektował swoją pierwsza kolekcję - swetry robione na drutach. Kilkanaście lat później został jednym z dyrektorów kreatywnych domu mody Louissa Vuittona, rewolucjonizując nobliwy wizerunek marki. Zaprosił do współpracy artystów: Takashi`ego Murakamiego, Stephena Sprouse`a, Richarda Prince`a, co zaowocowało m.in akcesoriami w pastelowych odcieniach, torbami z motywami graffiti i pierwszą linią pret-a-porter.
O ile Vuittona stworzył czas pary, żelaza i krynoliny, o tyle Jacobs jest dzieckiem pop kultury. "Kocham obiekty, które świecą, kocham pędzące samochody, kocham skrzące się diamenty, gwiazdy na niebie, kocham Wieżę Eiffla. Kocham światła Bożego Narodzenia i lampki choinkowe, kocham perły, może to moje zboczenie, ale kocham wszystko co błyszczy - mówił. Takie też są jego stroje, Drapieżne, bogate, onieśmielające. Pod jego ręką marka zmieniła się, cechujące ją dotąd stateczne piękno stało się wyzywajace, bogate, onieśmielające.
Ta ekspozycja to dwa piętra, dwa światy. Po jednej stronie tradycyjny, klasyczny, elegancki świat Vuittona, a po drugiej nasz, jacobsowski, współczesny. Jednak rzeczywistości te, im bardziej są odległe, tym lepiej się dopełniają.
Aleksandra Suława
www.polonika.fr
"Louis Vuitton. Marc Jacobs"
Musee des Arts Decoratifs
107 rue de Rivoli
Wystawa czynna do 16 września 2012 r.