Szóstka młodych studentów z Polski gra muzykę, w której zakochała się Francja. Wczoraj zespół Kefir Band z Obornik Śląskich został finalistą międzynarodowego festiwalu Wolfest, pokonując 11 innych grup muzycznych. 27 stycznia, będzie można ich zobaczyć i usłyszeć na legendarnej scenie Bataclan, podczas koncertu finałowego.
Miłośnikom nadawania stylistycznych etykietek muzyka Kefirów może przysporzyć sporo kłopotów. Muzycy, pochodzący z Obornik Śląskich, sami swoje granie określają jako „rock”. To jednak byłoby trochę za proste. W ich utworach można usłyszeć mieszankę reggae, ska, rockowe ballady, a gdyby się uprzeć to nawet odrobinę popu. Blisko tym brzmieniom do nastroju utworów grup takich jak Akurat i Happy sad. Kefiry jednak nie kopiują, nie naśladują, ale od lat konsekwentnie budują własny styl muzyczny. Jego bazą jest bogaty instrumentalny wachlarz zespołu. Grupa tworzy swoją muzykę w oparciu o dwa wokale (Magda Zarzeczna, Dawid Michałkiewicz), gitarę basową (Adrianna Piskor), perkusję (Mateusz Laskowski), skrzypce (Andrzej Górecki) i klawisze (Magda Zarzeczna). Ten pozorny bałagan stylistyczny zapewnia ich utworom pełną energii różnorodność. Mieszankę muzycznych brzmień uzupełniają teksty, trochę liryczne, trochę agresywne, ale zawsze „o czymś”, nie będące jedynie próbą zagadania muzyki.
Zespół w styczniu 2009 wydał swoje pierwsze studyjne demo. Wtedy rozpoczęła się koncertowa działalność zespołu, Kefir odbył pierwszą trasę koncertową. W lutym 2010 zostaje wydana Epka pt. Peace and Love and Love. Płytka ukazuje zespół w nieco innym świetle. Jest to pierwszy poważny krok w kierunku nagrania i wydania pierwszej płyty długogrającej.
Występ w Moulin Rouge to nie pierwszy zagraniczny sukces Kefirów. Grupa wcześniej podbiła serca niemieckiej publiczności. W Paryżu nie tylko musieli przejść przez eliminacje, ale również pokonać 11 grup w ostatecznym przeglądzie. Publiczność i jurorzy zachwycili się ich energetyczną muzyką. Za kilka miesięcy zagrają finałowy koncert w Bataclan.