Upał dokucza tak, że myślicie raczej o tym co z siebie zdjąć niż co na siebie włożyć? Żar może przestać lać się z nieba równie szybko jak zaczął z niego spływać, warto więc zrobić przegląd zawartości szafy, tak żeby pewnego chłodnego poranka nie okazało się, że jesteśmy zmuszeni paradować w swetrze narzuconym na bikini. Podajemy 12 trendów na nadchodzącą jesień.
Wiele rzeczy, które znajdziecie podczas tego przeglądu można wyprać, wyprasować i z powodzeniem włożyć na siebie. Tendencje proponowane na ten sezon można podsumować jednym zdaniem: nic nowego.
Dziewczyny idą na wojnę
Jak co roku powracają militaria, tej jesieni w wersji: piechota i kawaleria. Te pierwsze od lat stanowią pomost między stereotypowymi zabawami chłopców (wojna) i dziewczynek (zakupy). Oficerki,czapki, trencze, biżuteria inspirowana wojskowymi odznaczeniami, na głowę czapka albo beret. Wszytko w kolorze khaki. Sylwetki wysmukłe, bardzo proste, bez zbędnych ozdób. Kawaleria wkłada buty, im wyższe tym lepiej. Tym razem nie chodzi jednak o obcas tylko o cholewkę, najlepiej taką sięgającą do połowy uda. W nią wpuszczamy spodnie poszerzane w biodrach, w spodnie koszulę, a na to wszystko wkładamy skórzaną kurtkę. Ten ostatni element pojawia się też w trzecim w tym sezonie „zaskakującym powrocie”: grunge`u i gotyku. Utrzymująca się od dobrych dwóch lat fascynacja Lisbeth Salander tym razem udzieliła się projektantom. Ramoneska ( jak mała czarna dla drapieżnych – zawsze modna), legginsy, naszywki, czarne oczy, blade usta. Grunge to moda dla odważnych i konsekwentnych, bo łatwo wyczuć fałsz w stroju kogoś kto zwykle stylizuje się na pin`up girl.
Matrioszka Rubensa
Te ostatnie spokojnie mogą nosić modne od 5 sezonów sukienki inspirowane latami 50 tymi. A jeśli mają ochotę ewoluować w stronę słodkiej dziewczynki, nic prostszego, tegoroczne kolekcje wypełnione są ubraniami z nadrukiem w ludowe kwiaty, haftami i koronkami, upodobniającymi modelki do rosyjskich matrioszek. Efekt istnieje też w wersji „na bogato”, uzupełniony o barokowe aplikacje z imitacji drogich kamieni.
Festiwal osobliwości
Są jednak i zaskoczenia. Bardziej i mniej przyjemne. Do tych pierwszych należą kolory. Pomarańcz, kolor, którego zwykle używa się ostrożnie, tej jesieni zabarwił wszytko, od oprawek okularów po obfite, futrzane płaszcze. Dużo jest też butelkowej i szmaragdowej zieleni, zwłaszcza w sukienkach i marynarkach. Kolor elegancki jak czerń i granat, aż dziw że projektanci tak rzadko o nim pamiętają. Z zaskoczeń mniej przyjemnych, pojawiają się dwa dziwa: pikowania i spódnice wkładane na spodnie. Dziwo pierwsze, zarezerwowane dotąd dla nieśmiertelnych torebek Chanel tym razem spróbowało opanować swetry, marynarki, a nawet spodnie. Jest to z pewnością dziwo ciepłe, ale czy ładne? Spódnica wkładana na spodnie to rozwiązanie, które pozostawiamy tym, którym jest naprawdę zimno.
Z taką pewną nieśmiałością
Istnieją elementy, które od lat pojawiają się w kolekcjach, ale nigdy na tyle wyraźnie by stać się tendencją sezonu. Tym razem udało się to parze: welur - baskinka (udało się razem, ale zalecamy nosić osobno). Miękka, imitującą aksamit tkaninę, która dotąd służyła tylko za materiał do sukni wieczorowych, tej jesieni możemy nosić jako spódnicę, płaszcz, garnitur, jak zwykle w głębokich, ciemnych kolorach. Podobnie stylowa i elegancka jest baskinka czyli falbana wszyta na wysokości talii. Ostatni raz wśród szerokiej publiczności widziana chyba w jednym z odcinków serialu „Dynastia”.
www.polonika.fr