Dziwna to moda. W jednym egzemplarzu, w jednym rozmiarze, na jedną okazję. Nie sprzedaje się jej w sklepach, nie wystawia na pokazach. Właściwie, ona nawet nie jest modna. Operowe stroje, uważane zwykle zaledwie za dodatek do prawdziwej sztuki, stały się tematem wystawy, którą do 14 października możemy oglądać w Palais Garnier.
„Paryska Opera jest jak babciny strych. Nigdy nie wiadomo co można w niej znaleźć” - mówi tancerz Nicolas LeRiche. Suknię Carmen, tutu Czarnego Łabędzia, baletki Wróżki Cukrowej. Wszystko sygnowane wielkimi nazwiskami ze świata mody i sztuki tj.: Fernand Léger, Jean Cocteau i Marc Chagall. „Dziś współpracujemy zwykle z kreatorami specjalizującymi się w projektowaniu kostiumów, jednak od czasu do czasu zlecamy projekty twórcom haute couture tj. Lacroix, Louboutin czy Kenzo” - tłumaczy Christine Neumeister, kierująca działającą przy operze pracownią krawiecką. „ Oni wyczarowują w swoich umysłach niezwykłą wizję, ale to my musimy ją urzeczywistnić, nadać jej realną formę. Dziesiątki rąk pracują przez miesiące, żeby operowe stroje były godne miana haute couture”.
Pracownia krawiecka Opery Paryskiej dzieli się na dwie części. To, gdzie się szyje, zależy od tego co się szyje. Stroje do oper powstają w pracowni przy Bastille, kostiumy baletowe w Pałacu Garniera. „W każdym atelier pracuje 35 krawców, a każdy spośród nich specjalizuje się w innej dziedzinie” - wyjaśnia Christine Neumeister - „Posiadamy zespół, który zajmuje się kostiumami kobiecymi i taki, który tworzy tylko męskie stroje. W tym pokoju szyliśmy już chyba wszytko, od klasycznych sukien z epoki po futurystyczne kreacje. To również my robimy biżuterię, rekwizyty, peruki, wszytko żeby aktorzy wyglądali tak, jak wymyślił to sobie projektant.” Półtora roku pracy – tyle wymaga przygotowanie dużego przedstawienia. W takim spektaklu wykorzystywane jest ok. 350 strojów i dodatków. Każdy nowo skrojony kostium musi być zmierzony i zaakceptowany przez artystę. Co rzadko udaje się po pierwszej przymiarce.
Kenzo wspomina 2000 rok, kiedy miał okazje współpracować z atelier przy tworzeniu kostiumów do „Czarodziejskiego Fletu” . „To było piękniejsze niż sen. Operowi krawcy są jak czarodzieje, każdy kostium robiony jest ręcznie, na miarę, z niewyobrażalną starannością”.
Do połowy października, my również będziemy mogli poczuć tę legendarną atmosferę pracowni. A jeśli komuś stroje wyjątkowo się spodobają, może nawet pomyśleć o przeniesieniu ich do własnej garderoby . Muzeum planuje wyprzedaż magazynów.
„L’étoffe de la modernité” Kostiumy ze zbiorów Opery Paryskiej
Palais Garnier
Wystawa czynna codziennie od 10 do18 (do 05.09) oraz od 10 do 17 (w okresie 6.09 – 14.10) więcej informacji: www.operadeparis.fr
www.polonika.fr